Trochę o kuchni, weganach i poście…

W kościele prawosławnym rozpczął się wlaśnie post przed Bożym Narodzeniem. Będzie on trwał 40 dni, do Bożego Narodzenia 7 stycznia. Tradycyjnie nie spożywa się wtedy mięsa, nabiału, jajek, ale też w zależności od dnia, ryb.

Jeżeli wziąć pod uwagę te wszystkie ograniczenia, to pozostaje nam roślinne pożywienie, ziarna, orzechy i oleje. W tym akurat poście ryba jest dozwolona w soboty,  niedziele i w duże święta. Taki rodzaj postu ma wiele wspólnego z dietą wegetariańską, a jeżeli nie będziemy jeść ryb to nawet wegańską. Tak więc wbrew stereotypom o tym ile mięsa się spożywa w Serbii, weganie nie umrą z głodu. Nikt nie umrze z głodu, bo największym strachem serbskiej gospodyni jest to, że zabraknie jedzenia, więc potrawy przygotowuje się w ilościach hurtowych.

Wszystkie szanujące się restauracje przez cały rok w swoim menu mają postne dania. W okresie postu często mają jeszcze dodatkowe pozycje postne. Takie dania są oznaczone w menu jako POSNO. Tu znajdziemy prebranac – postna fasolka po bretońsku, różne rizotta, grillowane warzywa, sałatki, surówki i oczywiście wiele słodyczy jak baklavy, postne ciastka.

I chciałabym jeszcze dodać, że kalmary, bardzo smaczne w Belgradzie, nie należą do ryb i można się nimi delektować każdego dnia postu. Rakija z resztą też jest w poście dozwolona 🙂

A mięsożercy nie muszą się martwić, poszczących nie jest wielu i klasyczne dania mięsne cały czas są dostępne.

Slava. Co to takiego?

Zazwyczaj w przeddzień slavy gospodyni piecze kolač. Jest to drożdzowy chleb z białej, pszennej mąki z dodatkiem wody święconej. Wygląd takiego kolača w dużej mierze zależy od umiejętności plasycznych i kulinarnych pani domu ale pewne elementy są niezbędne i znajdują się na wszystkich wypiekach przygotowywanych z okazji slavy.

 

 

Kolač jest symbolem ciała Chrystusa, wino, którym się go polewa przedstawia krew Chrystusa. Dlatego na środku tego okrągłego chleba, znajduje się pieczęć z wyciśniętymi w cieście z literami IS HS NI KA (w cyrylicy oczywiście), co jest skrótem greckiego „Jezus Chrystus zwycięża“. Drewniane pieczątki z literami kupuje się w cerkwii ale często są przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Inne ozdoby różnią się w różnych domach. Najczęściej są to symboliczne przedstawienia próśb skierowanych do Boga. Kłos zboża oznacza prośbę o dobre zbiory, gołąb – zdrowie, radość i spokój w domu, księga – wiedzę i sukcesy w szkole i w pracy, kwiat – piękno, a także czystość ciała i duszy.
W dniu slavy, o poranku, pan domu zanosi kolač, žito (ugotowaną osłodzoną pszenicę z orzechami) i wino do swojej cerkwii parafialnej. Tutaj pokarmy są poświęcone, przelane winem a kolač uroczyście przecięty przez duchownego i można wracac do domu i przyjmować gości.
SREĆNA SLAVA!

Charlie Chaplin w Belgradzie?

Z tego co wiem, słynny aktor nigdy nie odwiedzil stolicy Serbii. Ale na ulicach jest kilka pamiątek po znanym komiku. Są to między innymi:

  1. Mural przy ulicy Charliego Chaplina 14

2. Piekarnia Čarli nazwana po Charliem Chaplinie, bo jej włąsciciel był fanem aktora.

 

3. Laska aktora, którą podarowała jego córka znajduje się w zbioracg Jugosłowiańskiego Archiwum Filmowego (Jugoslovenska kinoteka)

 

Formuła 1 w Belgradzie!

Od kilku lat podejmowane są próby reaktywowania wyścigu Wielka Nagroda Belgtadu, który odbył się 3 września 1939 roku. Trasa wyścigu okrążała Kalemegdan i wtedy zwycięzcą został włoski kierowca Tazio Nuvolari z czasem 1.04.03. Jego średnia prędkość na jednym okrążeniu to 130 km/h.

Bolid Auto Union, którym jechał Nuvolari miał silnik V12 i 500 KM. Auto Union jest przodkiem fabryki Audi. A bolidy tamtego okresu to przodkowie bolidów Formuły 1.

Wyścig zorganizowano, by uczcić urodziny jugosłowiańskiego króla Piotra II. W tym roku na wystawie samochodów przed właściwym wyścigiem można było spotkać wnuka króla, następcę tronu Aleksandra Karadjordjevića.

Wyscig w 1939 roku był ogromnym wydarzeniem w Belgradzie i przyciągnął tłumy ludzi. Odbywal się w cieniu napadu Niemiec na Polskę i tym samym rozpoczęcia II wojny światowej.

Dzisiaj wspomnienie tego wydarzenia jest organizowane w formie wystawy starych samochodów z różnych okresów i rewialnego przejazdu pojazdów wokół Kalemegdanu, ale z prędkością do 50 km/h.

Tadija Tadeusz Sondermajer – pilot, bohater, poszukiwacz przygód z polskimi korzeniami

Tadija Sondermajer urodził się w 1892 roku w Belgradzie i tu też zmarł w 1967 roku. Jego ojciec pułkownik Roman Sondermajer był znanym hirurgiem wojskowym, pochodził z rodziny polsko-niemieckiej i przyjechał do Belgradu z Krakowa. Matka Tadiji Stanislava Đurić, córka generała i wnuczka ministra oświaty, była odważną pielęgniarką w czasie wojennym.

Tadija w 1910 roku, po skończeniu liceum, wyjechał na studia architektoniczne do Niemiec. Po wybuchu I Wojny Bałkańskiej zgłosił się dobrowolnie do wojska, a w I Wojnie Światowej służył w lotnictwie.

Po wojnie, w 1921 roku Sondermajer był założycielem Aeroklubu w Belgradzie. Celem Aeroklubu była populatyzacja lotnictwa i jego rozwój. Dzisiaj w centrum Belgadu można podziwiać wspaniały budynek Aeroklubu, a na klatce schodowej przepiękny witraż Ikara zapiera dech w piersiach.

Tadija Sondermajer był także nieustraszonym poszukiwaczem przygód.  Wraz z pilotem porucznikiem Leonidem Bajdakiem  w dniach 20.04 – 02.05.1927 roku, odbyli etapowy lot z Paryża do Bombaju  a potem do Belgradu (14.800 km). Inspiracją był lot polskiego pilota wojskowego Bolesława Orlińskiego, który z Leonem Kubiakiem od 27.08 do 25.09 1926 roku przelecieli z Warszawy do Tokio (10.300 km) i z powrotem, w samolocie Brege 19 A2.

Lot był pierwszym lotem międzykontynentalnym pomiędzy Europą i Azją i miał popularyzować lotnictwo a także Aeroput, kompanię która była przodkiem jugosłowiańskiego Jatu i dzisiejszej AirSerbii. I taki efekt osiągnięto. Po wylądowaniu Tadije w Belgradzie i uroczystym przywitaniu, akcje Aeroputa sprzedawały się jak ciepłe bułeczki! Pozwoliło to rozwinąć skrzydła tej linii lotniczej i wykonywać międzynarodowe połączenia.

Tadija Sondermajer pilot i poszukiwacz przygód, inspirujący czlowiek nigdy nie został zapomniany. Jest wspominany przy różnych okazjach związanych z lotnictwem. Parę lat temu w jednym z parków odsłonięto popiersie tego nieustraszonego lotnika.

 

 

Jak zwiedzać Belgrad w upalne dni?

Letnie miesiące to czas urlopów i wielu moich gości tylko wtedy może sobie pozwolić na dłuższy wyjazd i zwiedzanie. Belgrad jest w tym czasie wyludniony, bo mieszkańcy też odpoczywają na wczasach lub podmiejskich działkach. Z tego względu jest to dobry czas na odwiedzenie stolicy Serbii. Niestety latem temperatury potrafią być wysokie. W lipcu i sierpniu termometr potrafi wskazywać nawet 35-38 stopni. Powietrze w takich wypadkach jest suche i to trochę ratuje sytuację, bo upał nie jest tak dokuczliwy.  Jednak do zwiedzania w tym czasie trzeba się przygotować.

Co robić by zwiedzanie latem nie było męczarnią:

  • ubieramy się w lekkie i przewiewne ubrania, najlepiej z naturalnych materiałów jak len czy bawełna. Przy wysokich temperaturach mniej nie znaczy lepiej, więc sugeruję zakryte ramiona. Dzięki temu nie grozi wam poparzenie słoneczne.
  • krem z filtrem, najlepiej  30 czy nawet 50, na twarz i odkryte części ciała. Smarujemy się kilka razy dziennie.
  • nakrycie głowy, kapelusz, chustka lub ostatecznie parasol, choć to raczej domena turystów z Dalekiego Wschodu.
  • pijemy dużo wody. Nosimy butelkę, może być z filtrem i napałniamy ją w czasie spaceru. Woda z wodociągów jest wodą pitną, tak samo wszystkie miejskie ujęcia wody z kranami, które spotkacie na każdym kroku.
  • zwiedzamy w godzinach porannych i  wczesnym wieczorem. Trzeba unikać poruszania się po mieście w okolicy południa i wczesnego popołudnia, kiedy to słońce jest wysoko i na ulicach nie ma dużo cienia.
  • w czasie spaceru staramy się chodzić zacienioną stroną ulicy, często odwiedzamy parki, robimy przerwy w kawiarniach i barach, miejscach z klimatyzacją. Atrakcyjne w tym czasie są też trasy wiodące promenadami nad rzeką Sawą i nad Dunajem.
  • pijemy mrożoną kawę lub hetbatę. Staramy się nie spożywać gorących napojów i dań o wysokiej temperaturze. Także staramy się, aby posiłki w ciągu dnia były lekkostrawne, bogate w świeże warzywa.  Na cięższe jedzenie będzie czas po zmroku, często to będzie obiado-kolacja przeciągnięta głęboko w noc.
  • w najgorętsze dni dzielimy zwiedzanie na części, np. poranny spacer z przewodnikiem a potem relaks nad naszym belgradzkim morzem czyli na Adzie Ciganliji, gdzie na plaży lub w cieniu pobliskiego drzewa sączymy słynny szpricer.
  • część dnia można też spędzić w klimatyzowanym muzeum podziwiając zbiory np. Muzeum Narodowego czy Nikoli Tesli.
  • unikamy dużych ilości alkoholu. Pragnienie ewentualnie można gasić zimnym piwem lub dobrze schłodzonym winem rozcieńczonym wodą gazowaną czyli właśnie szpricerem.
  • interesującą alternatywą dla klasycznego zwiedzania jest rejs statkiem po Sawie i Dunaju. Na statkach oferujących takie rejsy są zazwyczaj bary oferujące podstawowe napoje, z którymi jeszcze przyjemniej się ogląda Belgrad.
  • moja wycieczka Belgrad pod Belgradem  jak najbardziej nadaje się na upalne dni, ale też na wszystkie inne 🙂

Nie stresujcie się, Belgrad da się zwiedzać w upalne dni. Do zobaczenia na mieście!

5 atrakcji, które musisz zobaczyć w Belgradzie

To każdy turysta musi zobaczyć

Jeśli zastanawiasz się, co warto zobaczyć w Belgradzie, przygotuj się na podróż pełną niespodzianek i fascynujących odkryć! Stolica Serbii, bogata w historię i kulturę, oferuje wiele niezwykłych miejsc, które z pewnością zachwycą każdego odwiedzającego. Oto  lista pięciu niezwykłych atrakcji, które nie mogą umknąć Twojej uwadze podczas podróży do Belgradu:

  1. Belgrzdzka Twierdza i Park Kalemegdan: Położone w samym sercu miasta. Twierdza Kalemegdan to prawdziwa karta z historii Belgradu. Zbudowana na skale nad dwiema dużymi rzekami Dunajem i Sawa, twierdza oferuje nie tylko zapierające dech w piersiach widoki na panoramę miasta, ale także bogatą historię. Przechodząc przez jej bramy, można zobaczyć wiele zabytkowych fortyfikacji oraz muzeum wojskowe, które opowiadają historię miasta od czasów starożytnych po współczesność. Spacerując po otaczającym parku, można się zrelaksować  i zadumać nad pytaniem, dlaczego twierdza jest tak ważnym miejscem dla mieszkańców Belgradu.


 

2.  Ulica Skadarlija: Ta urocza uliczka, znana również jako „belgradzki Montmartre“, to miejsce, które przenosi Cię w czasie do epoki       bohemy i artystycznej swobody. Wąskie brukowane uliczki wypełnione są malowniczymi restauracjami, kawiarniami i artystycznymi pracowniami, tworząc niepowtarzalny klimat. Wieczorem ulica ożywa dźwiękami muzyki na żywo, a aromatyczne zapachy serbskich potraw kuszą do degustacji lokalnej kuchni. Podobno kto nie jadł ćevapów na Skadarskiej, ten tak jakby nie był w Belgradzie!

 

3. Muzeum Nikoli Tesli: Nikola Tesla, jeden z najwybitniejszych wynalazców w historii nauki, jest dumą Serbii, a Muzeum poświęcone jego życiu i dziełom stanowi niezwykłą podróż przez historię nauki i technologii. Eksponaty prezentujące jego wynalazki, eksperymenty oraz życiorys fascynują zarówno dzieci, jak i dorosłych. To miejsce, gdzie można zrozumieć, jaki ogromny wkład Tesla wniósł w rozwój cywilizacji i jak wiele mu zawdzięczamy.

4. Ada Ciganlija: Chcesz oderwać się od zgiełku miasta i odpocząć na świeżym powietrzu? Ada Ciganlija, popularnie nazywana „belgradzkim morzem“, to oaza rekreacji i relaksu dla mieszkańców i turystów. Ta wyspa otoczona wodami Sawy oferuje szeroki wachlarz atrakcji, w tym plaże, tereny rekreacyjne, ścieżki rowerowe i szlaki spacerowe. Jest to idealne miejsce na rodzinny piknik, aktywność sportową czy po prostu leniwe popołudnie na plaży.

 

5. Cerkiew św. Sawy: Ta monumentalna cerkiew, wznosząca się dumnie nad panoramą miasta, jest jednym z najbardziej imponujących zabytków architektonicznych Belgradu. Jej kopuła, widoczna z daleka, przyciąga uwagę odwiedzających, a wnętrze wypełnione ikonami i mozaikami zachwyca swoją piękną i mistyczną atmosferą. To nie tylko miejsce kultu religijnego, ale także symbol jedności i siły serbskiego narodu.

 

 

Podsumowując, Belgrad to miasto, które kipi życiem i historią na każdym kroku. Niezależnie od tego, czy interesują Cię zabytki, kultura czy przyroda, w Belgradzie znajdziesz coś dla siebie. Przygotuj się na niezapomnianą podróż pełną niespodzianek i wrażeń, która pozostawi w Tobie niezapomniane wspomnienia na całe życie!

Jelisaveta Načić – bogini architektury

Odkrywając Dziedzictwo Architektoniczne Jelisavety Načić: Pionierka w Świecie Męskiej Dominacji

Jelisaveta Načić, mało znana pionierka w dziedzinie architektury, pozostawiła trwały ślad w historii jako pierwsza kobieta-architekt w Serbii i jedna z pierwszych w całej Europie. Jej życie i dokonania są inspiracją dla wszystkich, którzy walczą o swoje marzenia w obliczu przeciwności. Dzisiaj przyjrzymy się bliżej tej wyjątkowej postaci i jej niezwykłemu wkładowi w dziedziedzinę architektury.

Droga ku Pionierstwu

Urodzona w 1870 roku w Belgradzie, Jelisaveta Načić wychowywała się w czasach, gdy kobiety rzadko miały dostęp do edukacji wyższej, a tym bardziej do świata architektury, zdominowanego przez mężczyzn. Jednak to nie zniechęciło jej do podjęcia wyzwania. Načić od najmłodszych lat przejawiała zainteresowanie sztuką i architekturą, co skłoniło ją do podjęcia studiów architektonicznych w Monachium, w tamtych czasach niezwykle odważnego kroku dla kobiety.

Przełomowe Osiągnięcia

Po ukończeniu studiów, Načić wróciła do Serbii, gdzie rozpoczęła swoją karierę jako architektka. Pojawiły się tutaj przeszkody administracyjne związane z tym, że była kobietą, z którymi musiała się uporać.

Jej najbardziej znanym dziełem jest projekt i budowa szkoły Król Piotr I w Belgradzie (1906), który do dziś zachwyca swoją harmonią formy i funkcjonalnością. Szkoła znajduje się w samym centrum miasta i jest jego wizytówką. Była areną wydarzeń historycznych a dzisiaj nadal jest jedną z najlepszych belgradzkich szkół.

 

Innym projektem utalentowanej architektki była cerkiew Aleksandra Newskiego. Wspaniale zaprojektowany budynek, wart obejrzenia zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. Do dzieł Načić należą także Małe schody na Kalemegdanie (1903), wykonane z zielonego kamienia do dzisiaj proporcjami i elegancją zwracają uwagę przechodniów.

 

Projektem z innej dziedziny był kompleks mieszkań robotniczych, z których najstarsze zostały zbudowane w 1909 roku. To osiedle powstało na inicjatywę miasta i miało pomóc w rozwiązaniu problemu mieszkaniowego z jakim borykał się Belgrad na początku 20. wieku. Industrializacja doprowadziła do nagłego wzrostu liczby robotników, którzy nie mieli zapewnionych godnych warunków mieszkaniowych. W obliczu takich braków miasto wyszło z pomysłem zbudowania taniego osiedla robotniczego, które w rezultacie powstało przy dzisiejszej ulicy Venizelosovej. Domy były budowane w ekonomiczny sposób, więc fasady nie mają wielu ozdób. Dzisiaj to osiedle jest oazą spokoju w centrum miasta. Myślę, że jest warte odwiedzenia.

 

Dziedzictwo i Inspiracja

Choć jej kariera była pełna wyzwań i przeszkód, Jelisaveta Načić otworzyła drzwi dla przyszłych pokoleń kobiet w architekturze i nie tylko. Jej determinacja i pasja stanowią inspirację dla wszystkich, którzy walczą o swoje miejsce w dziedzinach, gdzie dominują tradycyjnie męskie role. Jej dziedzictwo przypomina nam, że nie ma granic, których nie można przekroczyć, i że marzenia są możliwe do osiągnięcia, bez względu na płeć czy przeciwności.

Podsumowanie

Jelisaveta Načić, pierwsza kobieta-architekt w Serbii, to symbol odwagi, wytrwałości i determinacji. Jej wpływ na świat architektury przetrwał wiele pokoleń i nadal inspiruje kobiety na całym świecie do dążenia do swoich marzeń pomimo przeciwności. Jej historia przypomina nam, że siła ludzkiego ducha jest niezmiennie potężna i że każdy może osiągnąć wielkie rzeczy, jeśli tylko w to uwierzy i będzie gotów podjąć wyzwanie.

Jej biografia jest tak ciekawa, że z powodzeniem mogłaby stanowić scenariusz hollywoodzkiego filmu.

Osoba Jelisavety Načić została uwieczniona na jednym z najnowszych belgradzkich murali, który znajduje się przy ulicy Króla Piotra. Jest on częścią serii murali, jakie powstają w całej Serbii a przedstawiają kobiety, które zmieniły serbskie patriarchalne społeczeństwo.

Czy wiesz, że z Belgradu można było dopłynąć do Egiptu?

Do Belgradu mozecie dojechać samochodem, dolecieć samolotem i dopłynąć statkiem. Dzisiejsze statki turystyczne, które zawijają do portu w Belgradzie to kruzery rzeczne, ale kiedyś mieliśmy stałą linię łączącą Belgrad i Aleksandrię i to były statki przystosowane do pływania o morzach!

Linia istniała od końca lat 50-tych do początku 70-tych. Można było wsiąść na statek w porcie na rzece Sawie i wysiąść w Egipcie.

Jak płynął statek?

Najpierw Dunajem, przez Đerdap, przez Rumunię wzdłuż granicy z dzisiejszą Ukrainą a wtedy Związkiem Radzieckim, do ujścia Dunaju do Morza Czarnego. Potem do Bosforu, gdzie zahaczała o Istambuł. Pasażerowie mieli chwilę na podziwianie tego wspaniałego miasta i ruszali w dalszą drogę. Statek wpływał do Morza Egejskiego i dalsza droga prowadziła greckimi wodami, pomiędzy Kretą i Rodosem.  W ten sposób przez Morze Śwódziemne statek dopływał do portu Aleksandria na północy Egiptu.

Była możliwość wysiadania i wsiadania w którymś z licznych portów, do jakich statek zapływał. W czasie tych postojów można też było poznawać świat. Taki rejs był przodkiem dzisiejszych rejsów kruzerami, którymi można opłynąć wiele miejsc w czasie jednego rejsu.

Na tej linii pływał statek Kolubara, wyprodukowany w 1957 roku w stoczni nieopodal Rijeki w Chorwacji. Miał on długość 77 m, a szerokość 8,7 m. Z uwagi na to, że statek część swojej podróży pokonywał rzekami i przeplywał pod mostami, miał nieco zmienioną konstrukcję. Obniżono mostek kapitański i zamontowano ruchomy maszt.

W tej samej stoczni wyprodukowano jeszcze trzy takie statki, nazwane nazwami serbskich rzek – Tamnava, Mlava i Morava.Wszystkie cztery przez prawie 15 lat obsługiwały linie mające początek w belgradzkim porcie. Przewoziły ludzi i towary. Później pływały po morzach.

Linię do Egiptu zlikwidowano w 1971 roku. Bardzo możliwe, że wiązało się to z budową hydroelektrowni Đerdap i problemami z żeglugą, jakie wtedy nastały.

Jak dla mnie ta bardzo egzotyczna linia belgradzkiego przewoźnika jest niesłychanie pociągająca. Chciałabym móc się wybrać w taką podróż. A wy?

 

Pociąg Soko (Sokół), takie serbskie Pendolino

Jak już poznacie wszystkie zakamarki Belgradu, a zostanie wam jeszcze chwila czasu to polecam przejechać się do Nowego Sadu.

To miasto jest oddalone o 90 km i łatwo się tam dostać szybkim pociągiem Soko. Pozdróż może trwać 36 minut lub chwilę dłużej, bo 57 minut, jeżeli wybierzecie pociąg zatrzymujący się częściej.

Wagony są komfortowe, mają miejsca do przewozu rowerów.

Bilety kupicie na stacji Belgrad Centar lub Novi Beograd albo przez aplikację Srbijavoz.

 

Pociąg jeździ często, na pewno uda się wam znaleźć dogodne połączenie, aby spędzić fascynujący dzień w Nowym Sadzie!