Bazary/targi są dla mnie osobną atrakcją turystyczną. W każdym mieście staram się je odwiedzać, bo myślę, że nigdzie się nie dowiemy tyle o jego mieszkańcach ile na targowiskach właśnie. Dlatego zawsze zachęcam moich gości do zajrzenia do tych przybytków.
Belgrad ma kilkadziesiąt bazarów mniejszych i większych. Tradycją są sobotnio-niedzielne zakupy, kiedy to zaopatrujemy się w produkty na cały następny tydzień. Większość targowisk pracuje każdego dnia, ale właśnie w weekendy wybór jest największy i najwięcej jest zarówno kupujących jak i sprzedających.
Każda szanująca się gospodyni domowa ma specjalny wózeczek służący właśnie przy zakupach targowych. Większość mieszkańców ma swój ulubiony targ, gdzie czasami chadzali jeszcze ze swoimi rodzicami a czasem i dziadkami. Kupowanie od ciągle tych samych sprzedawców też jest częścią tradycji. W ogóle cały proces kupowania na bazarach jest przyjemnością samą w sobie. Robimy to nieśpiesznie wymieniając uwagi ze sprzedającymi i innymi klientami.
W samym centrum mamy kilka bazarów. Ja dzisiaj przedstawię Bazar Palilula (Palilulska pijaca). To nowoczesny czteropiętrowy bazar z między innymi halą mleczną, gdzie kupicie lokalne sery, świeże jajka a także słynny serbski kajmak (o nim opowiem innym razem). Oprócz straganów z sezonowymi warzywami i owocami znajdziecie tu też liczne piekarnie i stoiska mięsne, które oferują możliwość przekąszenia czegoś w czasie przerwy w zakupach. Bogata oferta obejmuje produkty typowo serbskie, ale weganie i wegetarianie nie pozostaną głodni.
W okresie lata i jesieni stoiska są bajecznie kolorowe i przebogate w lokalne, świeże owoce i warzywa. Ja byłam na bazarze dzsiaj, czyli w grudniu. Teraz królują owoce tropikalne, warzywa zimowe ale też kiszonki i marynaty, które są podstawą serbskich surówek na zimowych stołach. Duży jest też wybór orzechów i suszonych owoców.
Stoiska rzemieślnicze proponują tradycyjne wyroby, a na innych znajdziecie wszystkie produkty przemysłowe, które są potrzebne w gospodarstwie domowym. W kafeterii wypijecie klasyczną lub nieoczywistą kawę a na stoisku z wyśmienitymi winami możecie spróbować serbskich trunków. Bazar łączy tradycję z nowoczesnością, co nie jest częste na belgradzkich bazarach.
Bazar Palilula służy nie tylko do zaopatrzenia ale też jest miejscem spotkań mieszkańców i turystów, bo znajduje się w odległości spaceru od ścisłego cenrtum miasta i dostępny jest o każdej porze roku, bez względu na pogodę.
Oceńcie sami czy ten bazar może być godną wizytówką miasta.