Sobota św. Łazarza – Lazareva subota, Vrbica

Osiem dni przed Wielkanocą wierni cerkwi prawosławnej obchodzą bardzo radosne święto, sobotę Świętego Łazarza. Święto poświęcone dzieciom i właśnie dzieci tego dnia noszą na szyi dzwoneczki, które można kupić w cerkwiach i na ulicach.

 

 

Rzadko które święto jest obchodzone tak radośnie jak sobota Św. Łazarza. Jest z nim związanych wiele obyczajów przekazywanych z pokolenia na pokolenie.

Sobota na tydzień przed Wielkanocą poświęcona jest świętemu Łazarzowi z Betanii, który został wskrzeszony przez Jezusa cztery dni po swojej smierci. Wydarzenie to opisuje Ewangelia św. Jana. Według niej po wskrzeszeniu Łazarza Jezus udał się do Jerozolimy, gdzie ogromna masa ludzi uroczyście go powitała niosąc w dłoniach gałązki palmowe. Dziś zamiast palmy w cerkwiach się błogosławi gałązki wierzby i dlatego w Serbii dzisiejsze święto ma jeszcze jedną nazwę Vrbica, (wierzba – vrba).

Zgodnie ze starym obyczajem dzieciom się daje gałązkę wierzby jako symbol młodości, odradzającego się życia, a także w celu odegnania zła i chorób. Wierzba w zastępstwie palmy zapewne nie została wybrana przypadkowo, bowiem już starzy Słowianie przypisywali jej takie właśnie właściwości.

Vrbica to święto dzieci. Do II wojny światowej było ono obchodzone jako święto szkolne. Dzieci szczególnie się cieszą z dzwoneczków zawieszonych na tasiemce w kolorach flagi serbskiej, które kupują im rodzice. Dzwoneczki i ich dzwonienie są symbolem zwycięstwa życia nad śmiercią, jak w przypadku wskrzeszonego Łazarza, ale też symbolizują zmartwychwstanie Jezusa Chrystysa. Są też symbolem pozdrawiania Jezusa.

Według zwyczaju w tym dniu dzieci ubiera się w świąteczne ubrania i pozwala się im cieszyć, psocić i bawić cały dzień.

W niektórych regionach zachował się zwyczaj procesji, w której uczestniczą panny ubrane w najładniejsze stroje. W takim pochodzie dziewczęta idą od domu do domu śpiewając. Gospodarze ich witają i składają symboliczne dary.

 

Jak korzystać z internetu w Serbii i nie zbankrutować?

Najgorętsze momenty sezonu turystycznego zbliżają się wielkimi krokami. Coraz więcej osób pyta mnie o internet komórkowy w Serbii. Poniżej mini poradnik z ofertą kilku wiodących operatorów komórkowych na dzień 24.04.2024.

Operator A1

  • ważność karty 3 dni – 20 GB, cena 500 din tj. 4.25 EUR, tylko internet
  • ważność karty 10 dni – 23 GB, cena 700 din tj. 6 EUR, internet i 200 din kredytu, co wystarczy na np. 20 min rozmowy lokalnej.
  • nie będzie działała poza Serbią

Operator Yettel

  • ważność karty 14 dni – 15 GB, cena 700 dinarów tj. 6 EUR, internet i rozmowy
  • ważność karty 30 dni – 50 GB, cena 1399 dinarów tj. 12 euro.
  • ta druga karta ma 3,5 GB internetu w krajach Bałkanów Zachodnich

Operator MTS

  • Karta Tourist SIM:
  • ważność karty 5 dni – 15 GB, cena 600 dinarów tj. 5 EUR
  • nie będzie działała poza Serbią

 

  • MTS karty SIM Pre Paid
  • karta Moj Pripejd, ważna 7 dni – 5 GB, cena 400 dinarów tj. 4.25 EUR
  • karta Sve Cool, ważna 15 dni – 15 GB, cena 600 dinarów tj. 5 EUR
  • w obu kartach trzeba aktywować dodatek, wtedy jest internet i rozmowy lokalne.
  • Bośnia i Czarnogóra – czytaj dalej

Jeżeli potrzebujecie aby karty MTS działały w Czarnogórze i Bośni trzeba:

  1. przed wyjazdem z Serbii dopłacić 1200 din za m:tel Plus 10 (10 dni) lub 1800 din za m:tel Plus 30 (30 dni)
  2. wyłączyć transfer danych! 
  3. aktywować wybrany dodatek.

Informacje ogólne:

  • Karty SIM można kupić w salonach operatorów, w kioskach, na stacjach benzynowych, na lotnisku
  • przy tej okazji najlepiej poprosić o aktywację
  • Kraje Bałkanów Zachodnich to Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina, Macedonia, Kosowo i Albania
  • Przy zakupie nie jest wymagany dowód czy paszport

Pamiątki z Belgradu, Serbii

Prawie wszyscy moi goście pytają mnie jakie pamiątki i suweniry mogą kupić. Muszę przyznać, że to jedno z trudniejszych pytań. Powiem wam, co oprócz standardowych magnesów na lodówkę możecie zabrać ze sobą wracając do domu z Serbii.

Coś do jedzenia i picia

  • słynne herbatniki Plazma, w podstawowej formie i różnych wariantach smakowych. Można też kupić zapas mielonej Plazmy i robić w domowym zaciszu kultowy Plazma Šejk. Przepis już niedługo się pojawi.

  • czekolada Najlepše Želje, czyli Śliczne Życzenia, moja ulubiona wersja mleczna to niepowtarzalny smak. Dostępna w kilkudziesięciu odmianach, każdy znajdzie coś dla siebie. Gorzka wersja też jest godna uwagi.

  • Ajvar, czyli pasta z papryki. Wariant łagodny lub ostry.

  • krem Eurokrem, strasznie słodkie smarowidło typu Nutella, choć zupełnie niepodobne. Od lat bez oleju palmowego w składzie.

  • konfitura z poziomek, jedyna w swoim rodzaju

  • słone paluszki z nadzieniem fistaszkowym

  • Smoki, czyli flips z orzeszkami ziemnymi. Pycha!

  • wino. Serbskie wina bardzo rzadko znajdziecie w światowych winotekach, więc korzystajcie na miejscu. Polecam lokalne odmiany winogron: prokupac, tamjanika, smederevka.
  • Więcej o winach Serbii

  • rakija, chyba najbardziej znany serbski mocny trunek. Do bagażu podręcznego doskonałe są małe pojemności 100 ml 🙂
  • Więcej o rakii

Prezenty praktyczne

  • tygielek i kawa do przygotowania serbskiej kawy. Gdy już zaparzycie kawę to w spokoju celebrujcie jej picie w dobrym towarzystwie, jak prawdziwi mieszkańcy Belgradu. Rano do kawy pożądana jest mała rakija.

  • naczynia emaliowane ze sklepu Metalac. To garnki, blaszki, tygielki wykonane w Serbii. Wzornictwo przypomina babcine garnki, ale podobno to najzdrowsze garnki. Szeroki wybór naczyń i wzorów zadowoli nawet wybrednego klienta. Sklepy Metalca są w wielu miejscach stolicy a jeden nawet na głównym deptaku księcia Michała.

 

  • tradycyjne swetry z owczej wełny. Wzory są również tradycyjne, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Najsłynniejsze swetry pochodzą z okolic Zlatibora, ale można je kupić także w Belgradzie. Oprócz swetrów można się zaopatrzyć w wełniane skarpety z lokalnymi wyorami, które bardzo dobrze ogrzeją stopy w zimne dni.

  • perfumy rzemieślnicze z perfumerii Sava w ulicy Króla Piotra. Zakup perfum to cały performans, w którym uczestniczą klienci. Zapachy są dobierane do konkretnej osoby, a sam pan właściciel jest szalenie ciekawą postacią, że warto tam się wybrać. Wbrew pozorom ceny nie są wygórowane i to naprawdę świetny suwenir czy prezent.

  • plakaty z motywami Belgradu, ale takie nieoczywiste plakaty. Znajdziecie je w sklepie z pamiątkami Beogradski Izlog niedaleko od Placu Republiki. Tam macie też duży wybór innych suwenirów, według mnie trochę ciekawszych niż na ulicznych straganach. Zwróćcie uwagę na ciekawe kubki.

 

To na razie tyle moich pomysłów, oczywiście będę rozwijała listę w miarę pojawiania się nowych.

Parkowanie w centrum Belgradu, aktualizacja 03.2025

Gdzie parkować w centrum Belgradu:

  • w publicznych garażach miejskich
  • w garażach centrów handlowych (płatnych i bezpłatnych)
  • na ulicy (w strefie parkowania lub bez strefy, ale to już dalej od centrum)

Strefy parkowania w centrum:

  • Strefa A (fioletowa)
  • Strefa 1 (czerwona)
  • Strefa 2 (żółta)
  • Strefa 3 (zielona)
  • Strefa Niebieska (parkowanie na godziny i całodzienne)
  • płaci się SMS-em z serbskiego numeru
  • dni powszednie 7-21, soboty 7-14
  • jeżeli nie mamy serbskiego numeru to nie problem!

 

Jak zapłacić za parkowanie:

sposób 1.

  • właściciele samochodów z obcymi rejestracjami po prostu parkują w strefie
  • po weryfikacji przez kontrolera jest wystawiana dzienna karta
  • niestety nie dostaniemy jej fizycznie, ale trzeba sprawdzić czy ją wystawiono na stronie
  • https://www.parking-servis.co.rs/eng

Sposób 2.

  • przez aplikację PARKING SERVIS BEOGRAD APP

Sposób 3.

  • sms-em z serbskiego numeru

 

Co dalej?

  • wystawiona karta dzienna obejmuje 24 godziny
  • zapłacić można:

1. w kasie Parking Servisu

2. na stronie, gdzie sprawdzaliśmy czy karta została wystawiona

3. przez aplikację PARKING SERVIS BEOGRAD APP

  • jeżeli zapłacicie w ciągu 20 dni roboczych od wystawienia to otrzymacie upust 50 %

 

Ile kosztuje dzienna karta?

  • strefa A, 1, 2 i 3

3000 din (dziś to około 106 zł) lub połowa zapłacona do 20 dni

  • strefa niebieska 2000 dinarów (około 71 zł) lub połowa do 20 dni

Rada:

  • nie radzę ignorować kart dziennych, bo jeżeli dostaniemy dwie pod rząd i nic z tym nie zrobimy to trzeciego dnia samochód zostanie zablokowany lub nawet odholowany, co się wiąże z dodatkowymi kosztami
  • niezapłacone karty dzienne są ściągane od właściciela pojazdu nawet w Polsce. Sprawdzone. Niestety.

 

Fontanna Nikoli Tesli

🔸Nieopodal od muzeum Nikoli Tesli możecie zobaczyć niepozorną fontannę. To jedyna w świecie fontanna tego typu.

🔸Jest realizacją projektu genialnego naukowca, na którego opracowanie poświęcił osiem lat.

🔸Tesla w owym czasie potrzebował finansów na realizację swoich kolejnych wynalazków i wpadł na pomysł opracowania fontanny, która byłaby ozdobą eleganckich pomieszczeń, placów, ogrodów.

🔸 Odbiorcą fontanny miał być słynny Louis Tiffany, którego witraże i biżuteria podbijały Nowy Jork. Finalnie do współpracy nie doszło, ale projekt powstał.

🔸 Na początku XX wieku Tesla zaprojektował fontannę, która ma turbinę wyrzucającą wodę pod dużym ciśnieniem. W ten sposób znacznie się zmniejsza zużycie wody i otrzymujemy efekty wizualne w postaci wachlarzy spływającej wody.

🔸 Projekt doczekał się realizacji dopiero w 2007 roku, kiedy to Wodociągi Belgradzkie obchodziły 150 rocznicę powstania i sprezentowały miastu ten obiekt.

Kapsuła czasu czyli Pałac Serbia

Ogromna budowla na prawym brzegu Dunaju to Pałac Serbii (lub Serbia, bo obie nazwy egzystują), wcześniej znany jako Pałac Federacji.

Po II wojnie światowej, w czsie gdy powstawał Nowy Belgrad, zrodziła się idea, poparta potrzebą, wybudowania siedziby władz państwowych. Oczywiście budynek tego typu musiał być funkjonalny ale też monumentalny, ukazujący moc i potęgę nowej komunistycznej Jugosławii.

Miejsce budowy wybrano z należytą uwagą. Na lewym brzegu Sawy powstawała nowa dzielnica a jej sercem miał być teren pomiędzy Sawą a Dunajem. Tutaj zaplanowano cały szereg budynków rządowych, siedzibę Komitetu Centralnego oraz luksusowy hotel Jugoslavija. Siedziba KC dziś jest biurowcem, a hotel Jugoslavija przygotowuje się do rozbiórki, bo kupiło go lokalne konsorcjum i w tym miejscu wzniesie luksusowy hotel z okolicznymi obiektami.

Pałac Federacji, ogromną budowlę w kształcie litery H, zakończono w 1961 roku, kiedy to Jugosławia była gospodarzem pierwszej konferencji Ruchu Państw Niezaangażowanych.

Projekt grupy architektów z Zagrzebia, w czasie budowy lekko zmieniony i dostosowany do zmieniających się możliwości, przedstawia wspaniały wzór architektury monumentalenej. Fasada wykonana jest z marmuru z chorwackiej wyspy Brač ale dużo ciekawsze są wnętrza. Kryją one sześć salonów temetycznych, związanych z republikami tworzącymi Jugoslawię. Oprócz tego na 5.500 metrów kwadratowych znajdują się sale reprezentacyjne, sala konferencyjna mogąca przyjąć 2000 gości, kilkadziesiąt gabinetów urzędników różnego szczebla. Tutaj swój gabinet miał marszałek Tito, a dzisiaj tam czasami urzęduje prezydent Serbii. Obecnie Pałac Serbii jest budynkiem używanym przez administrację państwową, a także tutaj przyjmowani są politycy i głowy innych państw odwiedzające Serbię.

Urządzenie wnętrz zaprojektował z należytą uwagą architekt Mihailo Janković i każde dzieło sztuki czy mebel ma swoje zaplanowane miejsce. Elementy wykończeniowe wyprodukowały firmy jugosłowiańskie korzystając z najlepszych materiałów, które musiala zaopiniować specjalna komisja. Starano się pokazać wszystko co najlepsze w Jugosławii.

Wnętrza ozdobiono licznymi muralami, gobelinami, mozaikami najlepszych jugosłowiańskich artystów tamtych czasów. Na ścianach możemy zobaczyć dziesiątki obrazów, płaskorzeźb i innych form artystycznych wspaniale wkomponowujących się w pomieszczenia. Całości dopełniają kryształowe żyrandole, grube dywany i ciekawe meble. Po dywanach można chodzić a na fotelach można odpocząć 🙂

W pewnym sensie dzisiejszy Pałac Serbii to taki powrót do przeszłości i Jugosławii lat 60-tych, kiedy to kraj był na fali wznoszącej i budowniczowie chcieli zaprezentować swoją ojczyznę z jak najlepszej strony. To też swojego rodzaju galeria sztuki, pokazująca, że w tamtych czasach na sztuce nie oszczędzano i ceniono piękne wnętrza i przedmioty.

Niestety jeżeli nie jesteśmy głową państwa lub znanym innym wysokim urzędnikiem państwowym, do Pałacu Serbii możemy wejść tylko przy wyjątkowych okazjach, jak np. Np Noc Muzeów. Liczę na to, że to się zmieni, bo to wspaniała okazja do obcowania z pięknem.

Żydowski Belgrad – sąsiedzi, których już nie ma

Żydzi przybyli do Belgradu na początku 16. wieku. Byli to Żydzi Aszkenazi, którzy wyemigrowali z południowych Węgier. Nieco później dołączyli do nich Sefardowie wygnani z Hiszpanii. W końcu 16. wieku to właśnie Sefardowie stanowili najliczniejszą wspólnotę żydowską w Belgradzie.

W tym czasie Belgrad był podzielony na części zwane mahala, w których mieszkały różne wspólnoty etniczne. Żydowska mahala znajdowała się na brzegu Dunaju, w dzisiejszej dzielnicy Dorćol. W tym kwarcie były wszystkie najważniejsze żydowskie instytucje – synagogi, mykwy, czyli rytualne łaźnie, szkoły, a także cmentarz.

Tradycyjne życie rodzinne u Żydów podlegało dokładnie zdefiniowanym normom. Mężczyzna był przedstawicielem rodziny, zarówno przed Bogiem jak i przed świeckim prawem. Jego obowiązkiem było dbać o rodzinę, modlić się w synagodze i występować w jej imieniu przed władzami państwowymi. Poniekąd z powodu tej roli, jaką odgrywali w życiu, mężczyźni władali kilkoma językami. W Belgradzie oprócz ladino i habrajskiego znali serbski i turecki.

Domy w żydowskiej części były budowane w stylu orientalnym, czasem z piętrem, pokryte dachówkami, z werandami, podobne do domostw tureckich. Należy przypomnieć, że Turcy zajęli miasto w 1521 roku i mieli ogromny wpływ na architekturę, zwyczaje, sposób życia.

Żydzi najczęściej zajmowali się handlem, drobnym rzemiosłem i bankarstwem co było spowodowane częstymi przesiedleniami, jakie miały miejsce w Europie. Było też wsród nich wielu lekarzy i aptekarzy, którzy nauki pobierali w Hiszpanii i byli bardzo cenionymi specjalistami.

 

Belgrad z powodu swojego położenia pomiędzy dwoma dużymi imperiami był idealnym miejscem do rozwoju handlu. Tutaj krzyżowaly się ważne drogi handlowe wiodące ze Stambułu i Sofii do Dubrownika i z Salonik do Budapesztu, Wiednia i do Polski.

Najpopularniejszy wśród Żydów był handel tekstylny, później też skórami. A w 17. wieku zaczęto też sprzedawać wełnę. Popularnymi towarami były też wosk, miedź i rtęć. Te dwa ostatnie pochodziły z kopalni na pobliskim wzgóżu Avala.

Do połowy 19. wieku żydowskie szkoły były przeznaczone tylko dla chłopców i były to szkoły religijne. Później powstawały także szkoły świeckie, gdzie mogły się uczyć dziewczynki. Jako że jednym z obowiązków religijnych jest nauka czytania i pisania belgradzcy Żydzi mieli ogromny wpływ na rozwój literatury, sprzedawali książki i sami je wydawali.

Najstarsza księgarnia, która istnieje do dzisiaj w ulicy księcia Michała, należała do Gecy Kona. Na piętrze można zobaczyć jego oryginalny gabinet.

Złotym wiekiem Żydów w Belgradzie była połowa 17. wieku. Wtedy społeczność była najliczniejsza i rozwijała się dając duży wkład w rozwój samego miasta. Po kapitulacji armii jugosłowiańskiej w 1941 roku rozpoczęła się niemiecka okupacja kraju. W Belgradzie mieszkało w tym czasie około 12.000 Żydów. Większość z nich zginęła w obozach koncentracyjnych, które powstały na terenie miasta. W maju 1942 roku Belgrad był uynany za miasto oczyszczone z Żydów.

Ślady po dawnych mieszkańcach możemy zobaczyć na ulicach stolicy. Wiele najładniejszych budynków w samym centrum to kamienice żydowskie. Do dziś istnieje także i funkcjonuje synagoga, jadyna jaka pozostała po II wojnie.

Na chodnikach możemy się natknąć na kamienie pamięci (stolperstein), które wspominają dawnych żydowskich mieszkańców. To projekt artysty Guntera Demninga, który upamiętnia ofiary nazistów, nie tylko żydów, ale też Romów, niepełnosprawnych, homoseksualistów. To osadzone w bruku mosiężne tabliczki z imieniem i nazwiskiem upamiętnionej osoby. Znajdują się przed budynkami, które były ostatnim miejscem zamieszkania tych osób. W Belgradzie jest ich kilka. W całej Europie ponad 75.000.

 

Crvena Zvezda – muzeum klubu

Dzisiaj zaprowadzę was na stadion mojego ulubionego klubu piłkarskiego Crvena Zvezda. To jeden z kilku klubów w stolicy, ale jest najbardziej utytułowany i ma najwięcej kibiców, bo prawie połowę wszystkich. Kolejnym bardzo znanym zespołem piłkarskim jest Partizan, który jest zaciętym rywalem w rozgrywkach, a ich wspólne mecze noszą nazwe „wieczne derby“. Dochodzi wtedy do ekscesów na trybunach, ale dzisiaj nie będzie o tym.

Zapraszam was na stadion, który od 2014 roku nosi nazwę Rajko Mitić, po jednym z legendarnych piłkarzy, ale wszyscy nazywają go Marakana, na cześć brazylijskiego stadionu w Rio De Janeiro.

Rajko Mitić

 

Nasz stadion jest trochę mniejszy, bo mieści 51.755 oglądających, ale przed remontem, który dostosował go do wymagań współczesności i UEFA, przyjmował dużo więcej kibiców. W 1975 roku na mecy Crvena Zvezda – Ferencvaros sprzedano 96.000 biletów, ale podobno ten mecz oglądało 120 tysięcy widzów.
 



Stadion położony jest na wspaniałym miejscu, niedaleko od ścisłego centrum, z dogodnym dojazdem komunikacją miejską.

W samym kompleksie oprócz obitktu głównego i boisk pomocniczych znajdziecie muzeum a w nim najbardziej znaczące trofea zdobyte w rozgrywkach na całym świecie.

Oczywiście najcenniejszy eksponat to Puchar Europy zdobyty w 1991 roku w Bari. Wtedy w meczu z Olimpique z Marsylii Zvezda wygrała po rzutach karnych.

W tym samym roku w Tokio Zvezda wywalczyła Puchar Interkontynentalny. Ale w muzeum jest o wiele więcej trofeów z różnych rozgrywek. Niektóre porażają wielkością jak ten poniżej, który ma 40 kilogramów.
 
Są też pozłacane puchary, które obrosły w legendę i wiele, wiele innych. Dla kibiców Zvezdy każdy z nich jest tak samo ważny i chętnie oglądają tę niesamowitą kolekcję. A muszę zaznaczyć, że kibicują klubowi nie tylko mieszkańcy Serbii czy serbscy emigranci ale Zvezda ma też zagorzałych kibiców w sąsiednich państwach.
 

W muzeum zobaczycie wiele ciekawych eksponatów ilustrujących historię klubu.

Wejście do muzeum wraz z wyjściem na trybunę to koszt 400 din / 16 zł, a cała tura obejmująca muzeum i wyjście na płytę stadionu do 1200 din / 48 zł. Na taką pełną wycieczkę trzeba przeznaczyć około 45 min. Dzieci, znaczy do 18 roku życia, płacą połowę.

Muzeum jest czynne od 9.00 do 16.00 w dni robocze 9.00-15.00 sobota, w niedzielę zamknięte.

Kawa po serbsku

Większość doroslych mieszkańców Serbii zaczyna dzień filiżanką kawy i to najczęściej jast tzw. „kawa po turecku“.
Do dzisiejszej Serbii kawa przybyła razem z tureckimi najeźdźcami, w pierwszej połowie 16. wieku.  Do Belgradu prawdopodobnie po roku 1521, kiedy to Imperium Osmańskie zawładało miastem. Aromatyczny napój znalazł rzesze wielbicieli, choć nie odbtło się to bez przeszkód. Na początku kariery kawy w Serbii przekazywano sobie z ust do ust podobno prawdziwą informację, że jedna kurtyzana, która piła dużo kawy urodziła czarne dziecko! Jakkolwiek by nie było kawę piło się i pije się wszędzie i wielokrotnie w ciągu dnia.
Pierwsze kawy podawano w kafanach, czyli z turecka „domach kawy“. Były to miejsca gdzie się spotykali mieszkańcy miasta i degustowali czarny napar.
Kafany najczęściej były nazywane na cześć właściciela, ale nosiły też inne nazwy, jak najstarsza do dziś działająca w Belgradzie „?“ (Znak zapytania), która otwarła swoje podwoje w dawnym 1833 roku. Kafany istnieją do dania dzisiejszego i można w nich nieśpiesznie wypić kawę, bo kawę trzeba pić z uwagą i powoli. I najlepiej w dobrym towarzystwie.

 

Przygotowanie kawy:
kawę przygotowujemy w tygielku – dżezwie, czyli specjalnym naczyniu z długą rączką. Tutaj przykładowy z serbskiej fabryki Metalac.
Do tego naczynia wlewamy wodę, dokładną ilość – filiżankę czy dwie – tyle ile kaw chcemy przygotować. Zagotowujemy wodę, zdejmujemy dżezwę z ognia, odlewamy nieco wody do filiżanki, do reszty wody dodajemy kawę w ilości jednej łyżeczki z czubkiem na małą filiżankę. Ponownie stawiamy dżezwę na ogniu, podgrzewamy do momentu aż kawa stworzy piankę i podniesie się. W tym momencie musimy uważać aby napój nie wykipiał! Zdejmujemy z ognia i dolewamy odlaną do filiżanki wodę. Kawa jest gotowa do serwowania. Pije się ją najczęściej w małych filiżankach, w oryginale bez uszka.
Jeżeli pijemy słodzoną kawę, to cukier trzeba dodać od razu do zimnej wody, jeszcze przed gotowaniem, co podobno wpływa bardzo pozytywnie na smak kawy.
Do kawy podajemu ratluk, orientalny słodycz w rodzaju galaretki (rachatlukum).
Sama kawa do gotowania w dżezwie jest bardzo drobno mielona.
Sikterusza to ostatnia kawa, którą podajemy gościom dając im do zrozumienia, że po niej powinni już iść do domu 🙂

Przydrożne pomniki – krajputaši

 Dokładnie nazwa krajputaš oznacza obiekt przy drodze. To określenie odnosi się do pomników znajdujących się poza cmentarzami. Takie pomniki spotkamy w całej Serbii, a najwięcej nich zanjduje się w zachdniej części kraju.

Bardzo często są to bogato dekorowane kamienie przypominające kamienie nagrobne. Zwyczaj ustawiania takich obelisków pochodzi ze średniowiecza, ale najwięcej dzisiaj spotykanych pomników powstało w 19. wieku w czasie walk o wyzwolenie z tureckiej niewoli i na początku 20. wieku, z czasów I. wojny światowej.

Pomniki zazwyczaj upamiętniają bohatersko zmarłego przodka, którego miejsce wiecznego spoczynku nie jest znane, a czasami wogóle nie posiada grobu. Krajputaši znajdują się przy drogach, aby jak najwięcej przechodzących tamtędy ludzi mogło wspomnieć zmarłego i pomodlić się za jego duszę.

 

Pomniki są zazwyczaj bogato zdobione, zmarły jest przedstawiony w wystudiowanej pozie, a na bocznych ścianach kamiennego posągu znajdują się opisy dotyczące jego życia, powodu śmierci i wyrażone są tęsknota i żal rodziny. Niejednokrotnie te wszystkie informacje są pisane wierszem i zawierają mnóstwo emocji.

Przydrożne pomniki są źródłem informacji o życiu głównie chłopów pod koniec 19. i na początku 20. wieku. Skłaniają także do chwili zadumy nad losem przodków i naszym własnym.